Pewnie słyszysz o niej nie po raz pierwszy – kuloodporna kawa podbiła kubki (też smakowe!) mnóstwa zwolenników zdrowego żywienia.
Tłuściutka bulletproof coffee, czyli dosłownie kawa kuloodporna, zrodziła się z doświadczeń Dave’a Asprey’a zdobytych w Tybecie, kiedy to przemarznięty z -10*C mrozu otrzymał w gościńcu kubek herbaty z masłem z mleka jaka. O dziwo, nie tylko napój go rozgrzał, ale zauważył też wzrost koncentracji i poprawę samopoczucia. Poświęcił sporo czasu na badania nad tym fenomenem, co doprowadziło do powstania popularnej dzisiaj formuły.
Herbatę zamieniono na kawę, masło z mleka jaków na to pochodzące od krów wypasanych na trawie, Dave odkrył również zbawienne działanie MCT (z ang. medium chain triglicerides- średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe), które dostarczają mitochondriom energii w 3 krokach (cukier musi przejść 25 kroków) oraz korzystnie wpływają na absorbcję witaminy E – jednego z najsilniejszych przeciwutleniaczy. W połączeniu z kofeiną gwarantują szybkie pobudzenie. Świetnym źródłem MCT jest olej kokosowy i to dlatego też go dodajemy do bulletproof coffee. Asprey oczywiście proponuje swoje produkty- Brain Octane Oil- w ramach jego kuloodpornego protokołu. Istnieją również suplementy ze 100% MCT, jednak nie ma co z nimi przesadzać, bo w nadmiarze mogą prowadzić do różnych zaburzeń.
Zawartość tłuszczu gwarantuje nasycenie i zahamowanie apetytu, dlatego też może czasem zastąpić śniadanie białkowo-tłuszczowe przy diecie niskowęglowodanowej (Asprey jest zwolennikiem takiej diety w formie nieco zmodyfikowanej diety paleo). Masło dobrej jakości jest źródłem witaminy A (więcej niż w marchewce!) oraz witamin D3 i K2 tak ważnej zarówno przy problemach metabolicznych jak i w diecie sportowców.
Smak takiej kawy można wzbogacić na kilka sposobów: dodając białko smakowe, kakao, ksylitol oraz przyprawy jak kardamon czy cynamon (szczególnie polecam osobom z insulinoopornością!). Dodanie cukru lub mleka będzie bezsensowne, dlatego należy się powstrzymać. Smak na początku może być ciężki do przyjęcia, ale z czasem ponoć potrafi nawet uzależnić. 😉
Składniki bulletproof coffee:
- filiżanka świeżo zaparzonej kawy, najlepiej 100% arabika (broń Boże rozpuszczalna, bo to nie jest kawa)
- łyżeczka masła
- łyżeczka oleju kokosowego
- dodatki wedle uznania, dla osób z IO obowiązkowo cynamon 🙂
Przygotowanie:
Do zaparzonej gorącej kawy dodaj po łyżeczce masła i oleju koko, przyprawy, wszystko przelej do blendera i blenduj 10-20 sekund (łyżeczka nie podoła zadaniu). Delektuj się swoją bulletproof coffee! 😉
Bulletproof coffee spróbuj też do jednego ze śniadań białkowo-tłuszczowych! 🙂
Ciekawe rozwiązanie, lubię dodać do kawy napoju owsianego bio, czarną kawę ciężko znosi mój żołądek… Czy to jest dopuszczalneprzy IO?
Jasne, mleko owsiane, o ile nie jest dosładzane, ma IG 30 🙂
Czemu kawa rozpuszczalna nie jest wskazana? Przecież ma ona więcej dobroczynnych składników niż kawa zwykła, polecam poczytać! No i polecanie oleju kokosowego to nienajlepszy pomysł, mit jego zdrowotności upadł. Już lepiej świeże masełko 🙂 pozdrawiam